Z planów noworocznych nigdy mi nic nie wychodzi. Chociaż czasem udaje mi się połowę z nich w mniejszym stopniu zrealizować.
Nie będę pisał tutaj o mojej chorobie psychicznej, bo kto ciekaw, zajrzy do odpowiedniej kartoteki psychiatrycznej. Ale na pewno chodzi o to, by mój (?) Kot nie uciekł, żeby nie umarł z zagłaskania i żeby mnie też głaskał. I to jest pierwsza sprawa o której myślę.
Druga sprawa, o której nie chciałem pisać, to moi przyjaciele, dwójka, może trójka, bliscy znajomi, których nawet wielu więcej, i dalsi koledzy i koleżanki. Żeby ich utrzymać, wesprzeć, pchnąć do jakiego dobra.
Może wyliczę to, co ważne: Kot, przyjaciele z resztą rodziny, znajomi, studia, korepetycje, inne języki i literatura, ćwiczenia fizyczne. To chyba główne dziedziny mojego życia. I w każdej czegoś brakuje... Krótko o ćwiczeniach: chcę się lepiej czuć w moim ciele i bardziej podobać Kotu. O całej reszcie kiedy indziej, teraz: języki i literatura.
Nim przejdę do szczegółów, warto wspomnieć o tym, ile mam czasu. Otóż poniedziałek, wtorek i czwartek odpadają, bo jestem od ósmej do osiemnastej na uczelni, pomijając drobne fluktuacje. A więc w te dni najwyżej ćwiczenia, może coś do poczytania, ale więcej z siebie nie wycisnę i nie ma się tutaj co czarować.
Więc co chciałbym zrobić?
Angielski:
Rosyjski:Nie będę pisał tutaj o mojej chorobie psychicznej, bo kto ciekaw, zajrzy do odpowiedniej kartoteki psychiatrycznej. Ale na pewno chodzi o to, by mój (?) Kot nie uciekł, żeby nie umarł z zagłaskania i żeby mnie też głaskał. I to jest pierwsza sprawa o której myślę.
Druga sprawa, o której nie chciałem pisać, to moi przyjaciele, dwójka, może trójka, bliscy znajomi, których nawet wielu więcej, i dalsi koledzy i koleżanki. Żeby ich utrzymać, wesprzeć, pchnąć do jakiego dobra.
Może wyliczę to, co ważne: Kot, przyjaciele z resztą rodziny, znajomi, studia, korepetycje, inne języki i literatura, ćwiczenia fizyczne. To chyba główne dziedziny mojego życia. I w każdej czegoś brakuje... Krótko o ćwiczeniach: chcę się lepiej czuć w moim ciele i bardziej podobać Kotu. O całej reszcie kiedy indziej, teraz: języki i literatura.
Nim przejdę do szczegółów, warto wspomnieć o tym, ile mam czasu. Otóż poniedziałek, wtorek i czwartek odpadają, bo jestem od ósmej do osiemnastej na uczelni, pomijając drobne fluktuacje. A więc w te dni najwyżej ćwiczenia, może coś do poczytania, ale więcej z siebie nie wycisnę i nie ma się tutaj co czarować.
Więc co chciałbym zrobić?
Angielski:
- nauczyć się intonacji i powtórzyć samogłoski
- nauczyć się idiomów
- poszerzać słownictwo, głównie za pomocą literatury
- nauczyć się podstaw słownictwa fachowego, z dziedzin np. medycyny, prawa
- powtórzyć podstawowe słownictwo
- nauczyć się więcej słówek z Vocabulaire Profressif
- czytać literaturę
- oglądać codziennie wiadomości w tym języku
- pisać dziennik lub opowiadanie po francusku
- gadać po francusku z... B., K., M.?
- uczyć francuskiego mojego (?) Kota
- powtórzyć podstawowe słownictwo
- nauczyć się podstawowej gramatyki
- dwa razy w tygodniu pisać po pół strony
- ćwiczyć fonetykę, zwłaszcza przedniojęzykowe ł, może z Mt.?
- nauczyć się katakany i hiragany
- ogarnąć podstawowe słownictwo i gramatykę
Jeśli idzie o książki, to chciałbym przeczytać to, co mam na półkach i co czeka od dawna. Dużo tego. I ogarnąć jednego klasyka na miesiąc po angielsku albo francusku...
Dixi.
i pomyśleć, że moje całe planowanie na 2012 rok ograniczyło się do zrzucenia paru kilogramów i zamiany prokrastynacji na rzecz literatury i wolontariatu, no.
ОтветитьУдалить