вторник, 1 марта 2011 г.

Jako zvony městských věží, když se blíží cizí vojsko

Inny Paul, mianowicie Paul Verlain, pisał o swoim (do swojego?) Rimbaud: Venez, chère grande âme, on vous appelle, on vous attend. Nie wiem, czy to tylko moda językowa, czy raczej wyraz jakiegoś ogólnego dystansu względem drugich, że Francuzi mają tendencję, by zwracać się do siebie poprzez vous.

Ciekawi mnie, w jakich warunkach ten Paul napisał te słowa. Intuicyjnie odczuwam, że musiał to być poranek. Bo przyjście zawsze ma związek z iluminacją, przyjście jest bowiem takim procesem, który stawia znak zapytania nad wszystkim zastanym, tak samo jak słońce wschodzące od poranku rzuca wyzwanie niewyspanym śmiertelnikom. Oczekiwanie przyjścia jest więc w istocie oczekiwaniem zmiany; oto ma pojawić się ciepło, rzeczywistość ma być zakwestionowana, a pewne zagadnienia mają zostać rozjaśnione.

Tak przynajmniej myślę, gdy czekam z ufnością.

2 комментария:

  1. naprawde ladnie. az do ciebie depresyjnego niepodobne. jakies zmiany na horyzoncie?
    czy kiedykolwiek byles swiadkiem narodzin dnia? ja kilka razy. rzucilam wyzwanie swiatu.

    ОтветитьУдалить
  2. Nie, nie ma zmian, a nadzieja moją tępą i głupią.
    Tak, kiedyś widziałem, dawno temu, nie pamiętam już prawie...

    ОтветитьУдалить