воскресенье, 2 января 2011 г.

Lettre 4

Drogi Pawle!

Ciekawe, czy tutaj zaglądasz. Po ostatnim liście pełnym patosu, szare spotkanie z rdzawą, topniejącą rzeczywistością. Jestem zaprzeczeniem własnych słów. Nucę piosenki z płyty Ekstaz św. Teresy. Próbuję opisać moją paranoję w jednostkach chorobowych. Szykuję się na kolejne upadki. Gdyby organy ścigania szukały czegoś tutaj, co by znalazły? Krzywy uśmiech obojętności.

Dwa razy w życiu rzeczywiście przeżywałem: gdy jadłem zbyt wiele z Przyjacielem i gdy wynik tamtego badania był pomyślny. To doprawdy smutne, że na te 19 lat żywota tylko dwie chwile są znaczące w pełni. Oprócz tego mnóstwo całkiem dobrych wspomnień: flirty internetowe, spotkania z pięknymi chłopcami, momenty, gdyśmy się przytulali, spacery, dobre jedzenie, filmy, wzruszenie przy Cioranie, Jelinek, niektórych poetach.

Jaką to sztuką jest móc wyłowić te skry światła z odmętów ciemności? Co mogą nam dać, gdy znów ukażą się naszym oczom i w pełni dostrzeżemy ich blask? Co zabiorą? Wiesz, dzisiaj wyciągnąłem taką skrę. Bardzo dobrze przypomniałem sobie tamtą naszą podróż w góry. Prowadziłeś samochód, ja siedziałem obok. Gadaliśmy. To było zupełnie proste, myśmy byli prości. A + B. Gdy już to sobie przypomniałem, poczułem tamten spokój, tamtą miłość i wdzięczność. I wiesz? To naprawdę działa jak patronus. Ale to jednak też zabiera, bo nie mogę nie zdawać sobie sprawy, że Ciebie już nie ma przy mnie.

Zastanawiam się, czy skoro zrezygnowałeś z mojej miłości, z naszego związku, to czy zachowałeś coś dobrego. Coś, co pozwala Ci uśmiechnąć się, poczuć ulgę. Ja mam kilka przedmiotów, które mi podarowałeś: słuchawki, zaparzacz herbaty, książkę, plecak... Są one ze mną każdego dnia. Ty jednak już nie. Przypominają mi o Tobie i Twoim uczuciu. Czym ono było? Jedyne co wiem, to właśnie to, że ja czułem co innego. Ciekawe, co pozostało u Ciebie.

Комментариев нет:

Отправить комментарий