Pij herbatę póki jest ciepła.
вторник, 23 октября 2012 г.
воскресенье, 14 октября 2012 г.
Misja
Misja na dzisiaj. Misja na jutro. Misja na wczoraj. Zebrać się do kupy. Pozbierać miliony kawałków ostrych jak szkło. Ulepić z tego coś, co będzie w stanie chodzić na zajęcia i napisać pracę licencjacką. Coś, co będzie umiało się uśmiechać do dawno niewidzianych ludzi. Coś, co będzie grzecznie neutralne w niemal wszystkich sytuacjach. Dla siebie zachowam noce. I tylko mojej poduszce opowiem prawdę.
Infected minds
To their deaf pillows will discharge their secrets.
(Shakespeare)
Infected minds
To their deaf pillows will discharge their secrets.
(Shakespeare)
воскресенье, 7 октября 2012 г.
Może się wyczerpuję
Można pisać o smutku w sposób ciekawy i nowy, można też walić banałami. Mnie jakoś nic nie wychodzi ostatnio. Może nie jest taki smutny? Albo jestem smutny inaczej i na to nie ma jeszcze słów. A może mi już tak nie zależy. Jestem czymś, co udaje, że nic go nie obchodzi. I czymś, co, gdy tylko pojawi się bodziec, reaguje na rzeczywistość jak struna na drgania.
Jeśli ci nie zależy, to nie musisz sobie powtarzać jak mantry "nie zależy mi".
Chciałbym naładować baterie.
Jeśli ci nie zależy, to nie musisz sobie powtarzać jak mantry "nie zależy mi".
Chciałbym naładować baterie.
среда, 3 октября 2012 г.
Wyzwolenie
wyzwolenie
warszawa stolico wyzwól mnie stwórz na nowo
zostawiłem ciebie jako kochanek głupiec z nadzieją
wracam znowu wracam stukotem kół
cieniem i deszczem się stałem
zmalałem osłabłem zarosłem
chcę
rozmyć się wśród twoich hałasów wrzasków
trotuarów pajęczyną osnuwających blokowiska
betonu i stali i szkła piętrzącego się nade mną
dziwko
karmiłaś mnie nadziejami marzeniami mirażami
wracam potulnie gotów na więcej
zniszcz mnie do cna
spraw sobie radość z mego ścierwa
nic i nikt nie stanie
między
tobą
i twoją ofiarą
wyzwól mnie ogniem i wodą
warszawa stolico wyzwól mnie stwórz na nowo
zostawiłem ciebie jako kochanek głupiec z nadzieją
wracam znowu wracam stukotem kół
cieniem i deszczem się stałem
zmalałem osłabłem zarosłem
chcę
rozmyć się wśród twoich hałasów wrzasków
trotuarów pajęczyną osnuwających blokowiska
betonu i stali i szkła piętrzącego się nade mną
dziwko
karmiłaś mnie nadziejami marzeniami mirażami
wracam potulnie gotów na więcej
zniszcz mnie do cna
spraw sobie radość z mego ścierwa
nic i nikt nie stanie
między
tobą
i twoją ofiarą
wyzwól mnie ogniem i wodą
Подписаться на:
Сообщения (Atom)