Głęboko wierzę, że kubek gorącej kawy i bluza równoważą brak Twojego ciepła. Czemu mi tak potwornie zimno? Świętowałbyś ze mną koniec tej sesji, prawda?
пятница, 28 января 2011 г.
вторник, 18 января 2011 г.
Lettre 5
Wiesz. Gdy dzisiaj szedłem chodnikiem i zataczałem się ze słabości i bólu... Myślałem tylko o Tobie. Marzyłem, żeby się do Ciebie przytulić. I wyżalić. Chciałem, żebyś mnie pocieszył. I mocno uściskał.
Bo to dzisiaj było już ponad moje siły.
Nie ma Ciebie.
Bo to dzisiaj było już ponad moje siły.
Nie ma Ciebie.
четверг, 6 января 2011 г.
Lettre 2
Cher Paul,
Je ne t'ai jamais dis que je veux vivre en Italie. C'est un de mes grands désirs,
Bises,
Sébastien
Je ne t'ai jamais dis que je veux vivre en Italie. C'est un de mes grands désirs,
Bises,
Sébastien
воскресенье, 2 января 2011 г.
Lettre 4
Drogi Pawle!
Ciekawe, czy tutaj zaglądasz. Po ostatnim liście pełnym patosu, szare spotkanie z rdzawą, topniejącą rzeczywistością. Jestem zaprzeczeniem własnych słów. Nucę piosenki z płyty Ekstaz św. Teresy. Próbuję opisać moją paranoję w jednostkach chorobowych. Szykuję się na kolejne upadki. Gdyby organy ścigania szukały czegoś tutaj, co by znalazły? Krzywy uśmiech obojętności.
Dwa razy w życiu rzeczywiście przeżywałem: gdy jadłem zbyt wiele z Przyjacielem i gdy wynik tamtego badania był pomyślny. To doprawdy smutne, że na te 19 lat żywota tylko dwie chwile są znaczące w pełni. Oprócz tego mnóstwo całkiem dobrych wspomnień: flirty internetowe, spotkania z pięknymi chłopcami, momenty, gdyśmy się przytulali, spacery, dobre jedzenie, filmy, wzruszenie przy Cioranie, Jelinek, niektórych poetach.
Jaką to sztuką jest móc wyłowić te skry światła z odmętów ciemności? Co mogą nam dać, gdy znów ukażą się naszym oczom i w pełni dostrzeżemy ich blask? Co zabiorą? Wiesz, dzisiaj wyciągnąłem taką skrę. Bardzo dobrze przypomniałem sobie tamtą naszą podróż w góry. Prowadziłeś samochód, ja siedziałem obok. Gadaliśmy. To było zupełnie proste, myśmy byli prości. A + B. Gdy już to sobie przypomniałem, poczułem tamten spokój, tamtą miłość i wdzięczność. I wiesz? To naprawdę działa jak patronus. Ale to jednak też zabiera, bo nie mogę nie zdawać sobie sprawy, że Ciebie już nie ma przy mnie.
Zastanawiam się, czy skoro zrezygnowałeś z mojej miłości, z naszego związku, to czy zachowałeś coś dobrego. Coś, co pozwala Ci uśmiechnąć się, poczuć ulgę. Ja mam kilka przedmiotów, które mi podarowałeś: słuchawki, zaparzacz herbaty, książkę, plecak... Są one ze mną każdego dnia. Ty jednak już nie. Przypominają mi o Tobie i Twoim uczuciu. Czym ono było? Jedyne co wiem, to właśnie to, że ja czułem co innego. Ciekawe, co pozostało u Ciebie.
Ciekawe, czy tutaj zaglądasz. Po ostatnim liście pełnym patosu, szare spotkanie z rdzawą, topniejącą rzeczywistością. Jestem zaprzeczeniem własnych słów. Nucę piosenki z płyty Ekstaz św. Teresy. Próbuję opisać moją paranoję w jednostkach chorobowych. Szykuję się na kolejne upadki. Gdyby organy ścigania szukały czegoś tutaj, co by znalazły? Krzywy uśmiech obojętności.
Dwa razy w życiu rzeczywiście przeżywałem: gdy jadłem zbyt wiele z Przyjacielem i gdy wynik tamtego badania był pomyślny. To doprawdy smutne, że na te 19 lat żywota tylko dwie chwile są znaczące w pełni. Oprócz tego mnóstwo całkiem dobrych wspomnień: flirty internetowe, spotkania z pięknymi chłopcami, momenty, gdyśmy się przytulali, spacery, dobre jedzenie, filmy, wzruszenie przy Cioranie, Jelinek, niektórych poetach.
Jaką to sztuką jest móc wyłowić te skry światła z odmętów ciemności? Co mogą nam dać, gdy znów ukażą się naszym oczom i w pełni dostrzeżemy ich blask? Co zabiorą? Wiesz, dzisiaj wyciągnąłem taką skrę. Bardzo dobrze przypomniałem sobie tamtą naszą podróż w góry. Prowadziłeś samochód, ja siedziałem obok. Gadaliśmy. To było zupełnie proste, myśmy byli prości. A + B. Gdy już to sobie przypomniałem, poczułem tamten spokój, tamtą miłość i wdzięczność. I wiesz? To naprawdę działa jak patronus. Ale to jednak też zabiera, bo nie mogę nie zdawać sobie sprawy, że Ciebie już nie ma przy mnie.
Zastanawiam się, czy skoro zrezygnowałeś z mojej miłości, z naszego związku, to czy zachowałeś coś dobrego. Coś, co pozwala Ci uśmiechnąć się, poczuć ulgę. Ja mam kilka przedmiotów, które mi podarowałeś: słuchawki, zaparzacz herbaty, książkę, plecak... Są one ze mną każdego dnia. Ty jednak już nie. Przypominają mi o Tobie i Twoim uczuciu. Czym ono było? Jedyne co wiem, to właśnie to, że ja czułem co innego. Ciekawe, co pozostało u Ciebie.
Подписаться на:
Сообщения (Atom)