Oh, yes. Sounds of the roaring road that unwinds and falls off by my window. Sirens' scream. Ice cream that was left on the pavement. The world falls. All the beings turn around, fall in and explode! Bung! Myriads of lights ignite and fade away. Everything is melting down. I can see it right now.
вторник, 24 мая 2011 г.
воскресенье, 22 мая 2011 г.
Nie
Nie urodziłem się. Nie ssałem mleka matki. Nie bawiłem się z innymi dziećmi. Nie uczyłem się w szkole. Nie grałem w przedstawieniach. Nie śpiewałem. Nie tańczyłem. Nie malowałem. Nie pisałem wierszy. Nie czytałem książek. Nie pisałem książek. Nie zrywałem kwiatów. Nie podarowałem nikomu kwiatów. Nie sadziłem drzew. Nie zakochałem się. Nie kochałem. Nie byłem kochany. Nie śmiałem się. Nie płakałem. Nie milczałem. Nie krzyczałem. Nie drapałem się. Nie gryzłem. Nie lizałem. Nie pieściłem. Nie płodziłem ani syna, ani córki. Nie przytulałem ani kobiet, ani mężczyzn. Nie pracowałem. Nie zastanawiałem się. Nie planowałem. Nie budziłem się. Nie zasypiałem. Nie umarłem. Nie pragnąłem. Nie byłem. Mnie nie było.
среда, 18 мая 2011 г.
Podaj cztery rzeczowniki
Ona: podaj mi 4 rzeczowniki :D
Ja: żołnierz strzelba dół śmierć
Ja: a co? ;>
Ona: dziękuję i życzę poprawy humoru xD
Ja: ?
Ja: żołnierz strzelba dół śmierć
Ja: a co? ;>
Ona: dziękuję i życzę poprawy humoru xD
Ja: ?
Inter hos Bassum licet numeres
Inter hos Bassum licet numeres, qui nos decipi noluit. Is ait tam stultum esse qui mortem timeat quam qui senectutem; nam quemadmodum senectus adulescentiam sequitur, ita mors senectutem. Vivere noluit qui mori non vult; vita enim cum exceptione mortis data est; ad hanc itur. Quam ideo timere dementis est quia certa exspectantur, dubia metuuntur. Mors necessitatem habet aequam et invictam: quis queri potest in ea condicione se esse in qua nemo non est? prima autem pars est aequitatis aequalitas. Sed nunc supervacuum est naturae causam agere, quae non aliam voluit legem nostram esse quam suam: quid quid composuit resolvit, et quidquid resolvit componit iterum.
...wypada, byś zaliczył do nich Bassusa, który nie chciał nas zwieść. mówi, że ktoś, kto boi się śmierci jest tak głupi jak ten, który boi się starości - ta bowiem następuje w jakiś sposób po dorosłości, tak samo śmierć jest konsekwencją starości. nie chciał żyć ten, kto nie chce umrzeć. życie bowiem zostało nam dane z klauzulą śmierci - do niej się zmierza. bać się jej jest rzeczą głupią, bo rzeczy pewnych wyczekujemy a niepewnych się boimy. konieczność śmierci jest słuszna i niezwyciężona: któż może się uskarżać na los, który wszystkich dotyka bez wyjątku? ...
(przetłumaczone przez mojego ulubionego filologa klasycznego, któremu serdeczne Deo gratias)
...wypada, byś zaliczył do nich Bassusa, który nie chciał nas zwieść. mówi, że ktoś, kto boi się śmierci jest tak głupi jak ten, który boi się starości - ta bowiem następuje w jakiś sposób po dorosłości, tak samo śmierć jest konsekwencją starości. nie chciał żyć ten, kto nie chce umrzeć. życie bowiem zostało nam dane z klauzulą śmierci - do niej się zmierza. bać się jej jest rzeczą głupią, bo rzeczy pewnych wyczekujemy a niepewnych się boimy. konieczność śmierci jest słuszna i niezwyciężona: któż może się uskarżać na los, który wszystkich dotyka bez wyjątku? ...
(przetłumaczone przez mojego ulubionego filologa klasycznego, któremu serdeczne Deo gratias)
вторник, 17 мая 2011 г.
Od začátku jsem tuto myšlenku podporovala...
I decided to write something because I've got quite a lot of stuff to do, but I pretend I don't care and, above all, I love procrastination. Maybe... the most important factor making me vent my spleen is that I'm seriously fed up with everything. Even though there's this head splitting apart because of some daemons lurking amid its nets.
Let me go beyond these nonsensical metaphors and cogitate on something else. There's something really frightening what I've recently learnt of... Yes, there are some emotions for which I cannot find any reason. Yes, I've been intimidated by my own ego. I adore analysing and depriving me of this possibility in the given case has drawn some inconvenient conclusions. I.e. I lost my dearest brain toy. Hence now I'm your poor thing, left alone on the margin of all beings.
Let me go beyond these nonsensical metaphors and cogitate on something else. There's something really frightening what I've recently learnt of... Yes, there are some emotions for which I cannot find any reason. Yes, I've been intimidated by my own ego. I adore analysing and depriving me of this possibility in the given case has drawn some inconvenient conclusions. I.e. I lost my dearest brain toy. Hence now I'm your poor thing, left alone on the margin of all beings.
воскресенье, 15 мая 2011 г.
I need a small pin...
Concede, misericors Deus, fragilitati nostrae praesidium; ut, qui sanctae Dei Genetricis memoriam agimus; intercessionis eius auxilio, a nostris iniquitatibus resurgamus...
Fuck all ye merry people!
Coming through the threshold of this shithouse, I smile at the woman passing by and let her enter. As I get out, I start moaning and murmuring. I murmur some ancient incantations in even more ancient languages, making use of my ever useless knowledge. It rains with cats and dogs. As I pass the next building, finally some tears appear on my cheeks and chin. Hopefully, they disappear as rain comes down in sheets. I reach a park where I start going circles. Thoughts float through my mind and my soul. Would I vent my soul!
It turns out they all are so vain. So vain! Intentionally making other people suffer is what I cannot accept. Then: fuck all ye merry people! But, for heaven's sake, PLEASE DON'T TELL ME 'BOUT IT! I'm fed up with it, really!
Who will comfort me? Thou, Hypnos, thee call I! And thou, Thanatos, my beloved brother, my precious shadow, my lasting love, my sick fascination, thee call I! There is enough space where I lay. Please, come! Whom whisper I very last words? Come! Don't you be afraid! Indeed, I'm poisonous enough!
Fuck all ye merry people!
Coming through the threshold of this shithouse, I smile at the woman passing by and let her enter. As I get out, I start moaning and murmuring. I murmur some ancient incantations in even more ancient languages, making use of my ever useless knowledge. It rains with cats and dogs. As I pass the next building, finally some tears appear on my cheeks and chin. Hopefully, they disappear as rain comes down in sheets. I reach a park where I start going circles. Thoughts float through my mind and my soul. Would I vent my soul!
It turns out they all are so vain. So vain! Intentionally making other people suffer is what I cannot accept. Then: fuck all ye merry people! But, for heaven's sake, PLEASE DON'T TELL ME 'BOUT IT! I'm fed up with it, really!
Who will comfort me? Thou, Hypnos, thee call I! And thou, Thanatos, my beloved brother, my precious shadow, my lasting love, my sick fascination, thee call I! There is enough space where I lay. Please, come! Whom whisper I very last words? Come! Don't you be afraid! Indeed, I'm poisonous enough!
Подписаться на:
Сообщения (Atom)